O tym, że Tomasz Jacyków wielką gwiazdą jest, nie wszyscy jeszcze wiedzą. Po pewnym pokazie mody, przy wejściu na bankiet spotkała stylistę niemiła niespodzianka. Ochrona nie chciała go wpuścić bo nie miał zaproszenia.
- Impreza była fenomenalna, ale mamy tu małe zatwardzenie przy wejściu na bankiet. Skandalem jest to, że przy wejściu stoją panowie ochroniarze, którzy mają obowiązek sprawdzać zaproszenia, natomiast nie ma selekcjonera. Są osoby, od których nie wypada wymagać zaproszenia. Ja mam zaproszenie przy sobie, ale nie zamierzam go okazywać. Zaproszenie przychodzi do mnie, a osoba zapraszająca powinna wiedzieć, kogo zaprasza. Mnie irytują takie rzeczy - komentował stylista.
No tak. Czyż można wymagać okazania zaproszenia od tak znanej osobistości, jaką jest Tomasz Jacyków? Skandal. Naprawdę.