Filip Bobek miał ideały. Rzeczywistość okazała się skomplikowana
Filip Bobek niespodziewanie został spytany o swoje wyznanie z przeszłości. Aktor i jeden z faworytów do zwycięstwa w jesiennej edycji programu "Taniec z gwiazdami" był bardzo zaskoczony. Najlepsze jest to, że zdawał się nie pamiętać swoich słow. Padły one w 2010 roku, w trakcie rozmowy z magazynem "Viva". Filip Bobek był wtedy bardzo popularny dzięki roli Marka Dobrzańskiego w serialu "BrzydUla" emitowanym w TVN. W wywiadzie aktor wspominał czasy początków studiów. Był wówczas pełen ideałów. Zarzekał się, że nie zagra w reklamie czy serialu. Rzeczywistość jednak okazała się bardziej skomplikowana i nieco zrewidowała jego postawę.
Na pierwszym roku studiów mówiłem: "Reklama? Nigdy! Serial? Odpada!". Zagrałem w kilku reklamach i w popularnym serialu. Musiałem spłacić kredyt zaciągnięty na studia. Chociaż za 235 odcinków "BrzydUli" nie stać mnie jeszcze na kupno mieszkania
- mówił Filip Bobek.
Filip Bobek wziął kredyt. To tłumaczy jego postępowanie
Po 14 latach jego słowa przypomniał mu serwis Shownews.pl. Początkowo aktor, który jak ognia unika opowiadania o życiu prywatnym (wiele osób ciągle np. sprawdza, czy Filip Bobek ma żonę), był zadziwiony, że coś takiego mówił. W końcu jednak przyznał, że faktycznie może tak powiedział. Zresztą, prawdą jest to, że zaciągnął kredyt studencki, co potwierdził w rozmowie ze wspomnianym portalem. Swoją drogą ta sprawa tłumaczy postepowanie Filipa Bobka. W końcu - jak wiadomo - ideałami się człowiek nie naje, nie ogrzeje i nie zapewni sobie dachu na głową.
Zrobiłem jedne z fajniejszych - chyba dwóch czy trzech - reklam, które bardzo fajnie wspominam do tej pory. Ale fakt faktem, rzeczywiście tak było, musiałem spłacić kredyt studencki, który miałem dlatego, że mnie i mojej rodziny nie było stać, żebym studiował w Warszawie. I musiałem jako student zaciągnąć taki właśnie kredyt studencki, a potem mówię: "Nie, muszę to szybko spłacić", także poszedłem
- wyjaśnił uczestnik "Tańca z gwiazdami", który na parkiecie robi prawdziwą furorę. Gwiazdor "BrzydUli" w cuglach przechodzi kolejne etapy show i zgarnia wysokie noty od jurorów. Do tego znakomicie dogaduje się ze swoją partnerką z parkietu - Hanną Żudziewicz.
Hania jest niesamowicie cierpliwa i ma takie cechy... że mi się wydaje, że powinna mnie stłuc, a jest wyjątkowo nadcierpliwa. I mówię: o, okej. I wydaje mi się, że musi być niesamowitą mamą
- mówił nam zachwycony koleżanką Filip Bobek.