Meghan Markle wygrała proces w sądzie. Jej przyrodnia siostra oskarżała ją o zniesławienie
Odkąd tylko Meghan Markle została żoną księcia Harry'ego, jej relacje z rodziną są przedmiotem licznych kłótni i spekulacji. Ojciec Meghan umawiał się na płatne sesje z paparazzi, a siostra przyrodnia Meghan, niejaka Samantha Markle, wydała o niej złośliwą książkę i w niezliczonych medialnych wystąpieniach atakowała ją na wszelakie sposoby. W końcu złożyła przeciwko niej pozew, oskarżając ją o zniesławienie. Samantha żądała 60 tysięcy funtów odszkodowania. Chodziło o wywiad, jakiego w 2021 roku książęta Sussex udzielili Oprah Winfrey. Meghan powiedziała tam, że dorastała jako jedynaczka. Wcześniej twierdziła, że ledwo zna Samanthę i nigdy nie miała z nią dużego kontaktu. Samantha uważa, że to wszystko kłamstwa i oszczerstwa, które godzą w jej dobre imię.
Sędzia zmiażdżyła Samanthę Markle. Ona jednak nie poddaje się i chce wrócić do sądu
Jak się jednak okazało, siostra przyrodnia Meghan Markle niczego nie ugrała. Sędzia okręgowa USA Charlene Edwards Honeywell przyznała rację księżnej Sussexu. Meghan Markle nie będzie musiała płacić Samancie ani centa. Sędzia uznała bowiem, że to, co powiedziała w wywiadach żona księcia Harry'ego, było subiektywną opinią na temat jej relacji rodzinnych i miała prawo ją wygłaszać. Ale Samantha Markle nie zamierza się poddawać i zapowiada słodką zemstę w postaci kolejnego pozwu. Nie wiadomo, o co dokładnie tym razem oskarży Meghan Markle, ale na pewno coś wymyśli!