Wiemy, dlaczego Marta Manowska nie chciała prowadzić „Pytania na Śniadanie”

Śmiało można powiedzieć, że Manowska jest twarzą Telewizji Publicznej. Robi karierę jako prowadząca program „Rolnik szuka żony”. Nic zatem dziwnego, że wiele osób myślało, że to właśnie ona zajmie miejsce Marzeny Rogalskiej (50 l.), która nagle zrezygnowała z prowadzenia „Pytania na śniadanie”. Tak się jednak nie stało. Okazuje się, że Marta nie widzi się w śniadaniówce.

- Nikt nie mówi, że ja bardzo dawno nie dostałam takiej propozycji, aby spróbować swoich sił. Ale każdy z nas ma w telewizji swoją działkę. Wydaje mi się, że osoba, która prowadzi program, który jednak jest lifestyle’owy, ale w którym pojawiają się też tematy życiowe, codzienne z pogranicza zdrowia i urody – to powinny być osoby sprofilowane w taki sposób, że mają w sobie dużą energię życiową, radość, mają tendencję do budzenia drugiego człowieka. Trochę jest tak, że program poranny nas budzi i zaczyna z nami dzień. Ja się czuję dobrze w tym, gdzie jestem. Że mogę sobie poruszać tematy mocno głębokie – powiedziała gwiazda w rozmowie z Jastrząb Post. 

ZOBACZ: Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" nie wytrzymywała psychicznie! Program oglądała "na proszkach uspokajających"

Manowska wcale nie potrzebuje zmian w swoim życiu zawodowym. Nie wyobraża sobie prowadzenia innego formatu niż „Rolnik szuka żony”, czy „Sanatorium miłości”. To właśnie dzięki tym programom czuje się spełniona.

- Przestałam być obrażona na to, że 90% mojego życia to jest praca, bo odkryłam, że tam są też kontakty międzyludzkie, wspaniali przyjaciele i moja wielka samorealizacja. W tym się mieści wiele dróg życiowych. Zrozumiałam, że większość tego, co jest dla mnie ważne, jest w programach, które prowadzę i jest mi z tym dobrze. Stworzył się z tego sens życia i myślę, że to ma szansę jeszcze trochę tak trwać – dodała Manowska.