W poniedziałek, 17 października, Jerzy Stuhr mknął swoim Lexusem ulicami Krakowa. Skręcał z ul. Reymonta w Mickiewicza. Aktor wjechał na środkowy pas, a następnie uderzył w motocykl marki Yamaha. Po przybyciu patrolu okazało się, że aktor ma ok. 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak miał tłumaczyć Stuhr, wypił po prostu wino. Jego prawo jazdy zostało zatrzymane, a po aktora przyjechała żona Barbara.
Dokąd jechał pijany Jerzy Stuhr?
Bez wątpienia Jerzego Stuhra czekają teraz dotkliwe konsekwencje prawne. Wielu jednak zastanawia się, gdzie aktor tak się spieszył, że zdecydował się wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu. Otóż okazuje się, że miał być gościem w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, gdzie odbyło się spotkanie poświęcone Jerzemu Treli. - Postanowiłem zaprosić grono przyjaciół Jerzego Treli, żeby powspominać tego giganta, a wcześniej podziwiać go w roli Natana w „Sędziach. Tragedyi”, zapomnianym telewizyjnym filmie Konrada Swinarskiego z 1974 roku na podstawie sztuki Stanisława Wyspiańskiego - tak zapowiadał wydarzenie autor cyklu, Łukasz Maciejewski na łamach e-teatr.pl. Niestety aktor z wiadomych względów nie dotarł na to spotkanie. Teraz czeka na postawienie mu zarzutów.
Według najnowszych informacji, motocyklista, którego potrącił Stuhr, trafił do szpitala. Sprawcę wypadku po zdarzeniu odebrała żona. Jego prawo jazdy zostało elektronicznie zatrzymane. Jak Jerzy Stuhr tłumaczył się z potrącenia motocyklisty? TVP Info napisało, że przyznał, iż pił wino. - Wszelkie okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane w trakcie postępowania, które wyjaśni przebieg i przyczyny zdarzenia - powiedziała portalowi podkomisarz Barbara Szczerba z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Krakowie.