Przystojni tancerze Etny to: Mirosław Bednarkiewicz, Kamil Hoft, Dezyderiusz Głowacki oraz Sebastian Krupa. Na co dzień prowadzą w Konstantynowie Łódzkim szkołę tańca Dynamic Beat. Na scenie prezentują różne style tańca, ale najbardziej spektakularny jest breakdance.
- Mirek przez kilka lat pracował w cyrku w Holandii. Ponadto tańczył w zespole ,,Ich Troje". Jest freak'iem. Sebastian wraz z nim pracował w cyrku. Kamil jest szalony na scenie, a Dyziek podrzuca mnie jak piórko. A do tego są cholernie przystojni! Takich mi potrzeba na scenie. Współpracuję z nimi od pół roku. Zobaczyłam ich w lipcu na występach, gdzieś w Polsce i powiedziałam do mego męża, który jest moim menadżerem, że chcę ich mieć u siebie. Okazało się, że nie współpracowali w danej chwili z nikim na stałe, zatem zaczęliśmy impetem, od 20 koncertów w sierpniu - opowiada Etna w rozmowie z SE.PL. - Panowie byli wyczerpani trasami, ale na scenie są bardzo energiczni. Zaimponował mi m.in. ich znakomity kontakt z publicznością. Z moją charyzmą tworzymy ,,torpedę". Poza tym nie boję się podnoszeń, podrzutów, które wyglądają bardzo widowiskowo, a dla nich nie stanowią żadnego problemu - dodaje wokalistka.
Tancerze Etny współpracowali z wieloma artystami, ale zgodnie twierdzą, że żaden z nich nie był tak wymagający jak Etna. Mała niedogodnością jest fakt, że chłopcy mieszkają w Łodzi, a Etna w Białymstoku.
- To nam troszkę ogranicza treningi. Ale i na to jest sposób. Jak nie możemy się spotkać, przesyłamy sobie filmiki z choreografiami. Przed dużymi imprezami i trenujemy do późnych godzin nocnych - dodaje wokalistka.