Kiedy dwa lata temu oficjalnie ogłosiła, że znowu jest zakochana, wydawało się, że świat stoi przed nią otworem. Po ciężkim okresie, kiedy to rozwodziła się ze Zbigniewem Urbańskim (41 l.), znalazła wreszcie drugą połówkę - instruktora fitnessu Marcina Łopuckiego (36 l.).
Patrz też: Kasia Skrzynecka jeszcze będzie miała dziecko (ZDJĘCIA)
Skrzynecka niejednokrotnie podkreślała, że do szczęścia brakuje jej tylko potomka. Kolorówki cały czas relacjonowały to, co dzieje się w jej życiu. Niestety, śliczna aktorka i prezenterka miała kłopoty z zajściem w upragnioną ciążę. Dwutygodnik "Party" opisał ze szczegółami trudną drogę aktorki do macierzyństwa. W relacji tej nie zabrakło opowieści o trzech poronieniach, jakie miała za sobą gwiazda.
Przed tygodniem gruchnęła wieść, że Kasia jest znowu w ciąży!
Nie udało się - Kasia poroniła
- Wtedy rzeczywiście bardzo ładnie i optymistycznie wyglądałam i były powody do radości. Niestety, jeszcze nie tym razem, jak się okazało... - wyznała Katarzyna Skrzynecka w rozmowie z "Super Expressem". - Tak czasami się w życiu zdarza, że trzeba próbować do skutku. I tysiące kobiet starają się podobnie. Każda kobieta wie o tym, iż nie należy się zbyt wcześnie cieszyć, bo można coś zapeszyć - aktorka zawiesza głos i dodaje, że chciałaby podzielać ten entuzjazm, który pojawił się w prasie po publikacjach na temat dobrej nowiny.
- Bardzo mi miło, jeżeli ktoś mi dobrze życzy. Nie należy się poddawać. Przyjdą dobre czasy dla każdej kobiety, która tego pragnie - powiedziała Skrzynecka.
Ta cała sytuacja bardzo przygnębiła prowadzącą "Taniec z gwiazdami". Na szczęście ma koło siebie kochającego męża.
- Marcin jest dla niej ogromnym wsparciem. Namówił ją na wyjazd w góry. Nie chciał, by siedziała w domu i się zamartwiała. On naprawdę się o nią troszczy. Zresztą może też liczyć na wsparcie jego dwójki nastoletnich dzieci, które sama Kasia traktuje niemal jak swoje - zdradził nam znajomy pary. Mamy nadzieję, że niedługo uśmiech na twarzy prezenterki zagości na dłużej i że spełni się wreszcie jej największe marzenie.