W październiku 2020 Wiesław Gołas świętował swoje 90. urodziny i był w doskonałej formie. Kilka dni po nich doszło do dramatu - słynny Czereśniak z "Czterej pancerni i pies" miał udar. O jego stanie opowiedziała nam wówczas jego żona.
- Mąż miał udar, ciężko mu się mówi. Udar miał w październiku. Ale jest na chodzie – powiedziała nam pani Maria Krawczyk-Gołas. – Opiekuję się nim. Wszystko będzie dobrze – zapewniała nas kobieta.
Wiesław Gołas zaczął dochodzić do siebie, a jego stan rzeczywiście bardzo się poprawił. W marcu tego roku aktor przyjął szczepionkę przeciwko koronawirusowi. 90-letni aktor narzekał wyłącznie na swoje nogi. Po operacji żylaków miał problemy z chodzeniem. Mimo to poruszał się samodzielnie po okolicy, w której mieszka. Wyglądało na to, że znowu jest w naprawdę dobrym stanie.
Wiesław Gołas nie żyje. Tak wyglądały ostatnie dni jego życia
Wiesław Gołas zdecydował się tymczasowo zamieszkać w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Przebywał tam od sierpnia, jednak planował podreperować swoje zdrowie i wrócić do domu. Niestety, kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Wiesław Gołas miał drugi wylew. Ze Skolimowa zabrało go pogotowie.
– Jego stan jest poważny, to już drugi wylew – powiedział Super Expressowi przyjaciel aktora.
Zaniepokojeni stanem Wiesława Gołasa zadzwoniliśmy do jego żony.
– Wszystko w porządku – zapewniała nas pani Maria Krawczyk-Gołas.
Niestety w czwartek 9 września w rozmowie z Onetem córka aktora potwierdziła jego śmierć. Wiesław Gołas za miesiąc skończyłby 91 lat.