Wiktor Sommer ma 7 lat i mówią o nim, że jest genialnym dzieckiem. Wziął udział w pierwszej edycji show MUST BE THE MUSIC. Miał wtedy 6 lat i był najmłodszym pianistą w programie. Pochodzący z Kołobrzegu chłopiec przyznał wtedy, że z instrumentem ma do czynienia dopiero od 4 miesięcy. Uczestnik okazał się być tak dobry, że sam Adam Sztaba łapał się za głowę. Dzięki programowi MUST BE THE MUSIC o Wiktorze usłyszała cała Polska.
Sommer rozpoczął prywatne lekcje. Wszystko po to, aby spełnić swoje marzenie i rozpocząć naukę w szkole muzycznej. Chłopiec przystąpił do obowiązkowych egzaminów decydujących o przyjęciu, czyli tzw. Testów Gordona składających się z dwóch części. W pierwszej z nich, słuchowej, Wiktor wypadł celująco. - W drugiej Wiktorowi poszło słabiej, jednak tego typu test nie jest sprawdzianem rzeczywistych zdolności dziecka i w wielu szkołach już postanowiono z niego zrezygnować, m. in w Koszalinie – wyznał Waldemar Sommer, ojciec chłopca.
Niestety chłopcu zabrakło trzech centyli i Wiktora przyjęto do klasy akordeonu. Nie było trzeba długo czekać na reakcję ojca. Pan Waldemar napisał odwołanie od tej decyzji. Odpowiedź nadeszła dopiero po 2 miesiącach. W tym czasie zdążył skontaktować się z dyrekcją szkoły muzycznej w Koszalinie. Wiktor został przyjęty do klasy fortepianu. Teraz zajmuje się nim wybitny prof. Aleksander Murawski z Sankt Petersburga, który uważa, że Wiktor ma wielki talent.
- On ma wspaniałych rodziców. Tata - genialny wiolonczelista, który koncertował po całym świecie. Mama, która wspiera w sposób też wspaniały. Na moje ucho to jest geniusz - powiedział w DZIEŃ DOBRY TVN Zbigniew Murzyn, artysta malarz i opiekun artystyczny Wiktora.
- Marzę, żeby jego życie wyglądało tak jak moje życie 20 lat temu we Wiedniu, kiedy byłem w siedmiu orkiestrach pierwszym wiolonczelistą. Żeby mu się przyjemniej grało, brakuje mu dobrego fortepianu - stwierdził tata Wiktora.
WIKTOR SOMMER - Ludwig Von Beethoven: DLA ELIZY
WIKTOR SOMMER - L. Brustinow - Koncert dziecięcy C-dur