Wiktor Zborowski wspomina Stanisława Tyma. Łzy same napływają do oczu

2024-12-18 18:10

Wiktor Zborowski to jeden z bardziej znanych polskich aktorów. Gwiazdor nie miał ostatnio zbyt dobrego czasu. Jego wieloletni kolega Stanisław Tym zmarł. Zborowski w rozmowie z "Super Expressem" wyjawił, jak wyglądała ich przyjaźń.

Wiktor Zborowski pojawił się niedawno na premierze filmu "Dalej jazda", gdzie opowiedział o swojej nowej produkcji, a także wspomniał niedawno zmarłego kolegę Stanisława Tyma. Panowie przez wiele lat utrzymywali przyjazne stosunki, a w ostatnim czasie ich więź była naprawdę bliska.

Zobacz też: Pogrzeb Stanisława Tyma. Nie było księdza. Szok, kto zamiast kapłana poprowadził ceremonię! Słynna postać

Wiktor Zborowski wspomina Stanisława Tyma

Wiktor Zborowski w rozmowie z "Super Expressem" wyjawił, jak wyglądała jego relacja ze Stanisławem Tymem. Na jaw wyszło, że aktor traktował zmarłego gwiazdora, jak swojego mistrza.

No, ja się przyjaźniłem ze Stasiem przez długie lata. Naprawdę, ostatnimi czasami bardzo często żeśmy rozmawiali, bo Stasio mało wychodził z domu, dużo w szpitalu przebywał, więc telefonowaliśmy do siebie i tak rozmawialiśmy. (...) Stasiek był moim i przyjacielem i moim mistrzem. Jedynym z mistrzów. Był takim idolem, on po prostu kształtował moje poczucie humoru, nie tylko on, bo też i Wojtek Młynarski i Jeremi Przybora i Edward Dziewoński, ale on też, to był wielkiej klasy, po prostu artysta - powiedział "Super Expressowi" Wiktor Zborowski.

W trakcie wywiadu zadzwonił telefon aktora. Wiktor Zborowski bardzo nas przeprosił i wyjawił, że telefonuje do niego partnerka Stanisława Tyma.

Bo Anka właśnie, partnerka Stasia Tyma - wyjawił nam aktor.

W dalszej części wywiadu Zborowskiego zapytaliśmy o to, jak taka przyjaźń może istnieć w polskim show-biznesie. Okazuje się, że przez lata relacja aktorów zmieniała się i rozwijała. Na samym początku była to relacja typu mistrz-uczeń, dopiero później Tym oraz Zborowski zacieśnili swoje więzy.

Może, bo to jest to, do czego ja bym się przyzwyczajony od samego początku mojej pracy. (...) Po prostu, że to jest relacja uczeń i mistrz, która potem przeradza się często w wielką przyjaźń. Ja takich mistrzów miałem, to był Adam Hanuszkiewicz, to był, to był Gucio Holoubek, to był pan dyrektor Warmiński, to był Dudek Dziewoński, to był Jurek Gruza, to był Wojtek Młynarski, to był Stasio Tym właśnie czy Janusz Majewski. To byli moi mistrzowie, a ja byłem ich uczniem. Dzięki nim ja gdzieś tam rosłem i potem, ta nasza relacja uczeń i mistrzów zamieniała się w przyjaźń. To było niezwykle piękne. Tego trzeba naprawdę szukać - tych mistrzów, znajdować ich i korzystać z ich ogromnej wiedzy. - wyjawił Wiktor Zborowski.

Zobacz też: Wielki pies na pogrzebie Tyma. Ludzie przecierali oczy ze zdumienia. Coś takiego się nie zdarza

Zobacz naszą galerię: Wiktor Zborowski wspomina Stanisława Tyma. Łzy same napływają do oczu

Sonda
Cenisz Wiktora Zborowskiego jako aktora?
Wiktor Zborowski szczerze o Stanisławie Tymie. Tak wspomina kolegę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają