Wiktoria Gąsiewska już od najmłodszych lat brała udział w licznych castingach do reklam, filmów i seriali. To właśnie na jednym z nich poznała swojego byłego już partnera Adama Zdrójkowskiego. Jako dziecko wystąpiła u boku Dody w reklamie popularnej marki lodów. Jedną z pierwszych ról serialowych odegrała w "Na dobre i na złe". Następnie zagrała pierwszo- lub drugoplanowe role w serialach m.in. "Rodzina zastępcza", "Rodzinka.pl", "O mnie się nie martw", "Przyjaciółki", "Barwy szczęścia" czy "Kowalscy kontra Kowalscy". Nie zabrakło jej również w filmach takich jak: "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "Katyń" czy "Dywizjon 303. Historia prawdziwa". Jej ostatnie dzieło, w którym odegrała postać zbuntowanej nastolatki to dramat "Krime Story. Love Story", który od środy, 11 maja, można znaleźć na Netflixie. Wiktoria Gąsiewska zmierzyła się w filmie z pikantnymi scenami. Na niektórych z nich prezentowała się nago.
Wiktoria Gąsiewska nago w filmie
Film "Krime Story. Love Story" 11 maja miał premierę na Netflixie, a wcześniej można go było oglądać w kinach. Dzieło jest ekranizacją książki rapera Marcina "Kaliego" Gutkowskiego. W kinowej produkcji pojawiła się plejada gwiazd.
W tym filmie nie ma scen stricte seksualnych, ale rzeczywiście pojawia się nagość. To zawsze jest trudne. Przed kamerą są dwie osoby, ale wokół jest mnóstwo innych ludzi (...) Pamiętam, że w którymś momencie reżyser ustalił z Wiktorią, że ona rozbierze się w jednym z ujęć. Mnie o tym nie poinformowano, więc gdy zaczęliśmy kręcić tę scenę, odwróciłem się i zawstydziłem, co widać w filmie - czytamy w "Fakcie" wypowiedź aktora Cezarego Łukaszewicza.
Aktorka opisała swoją postać jako "zbuntowaną nastolatkę" i podkreśliła, że nigdy wcześniej widzowie nie widzieli jej w tak ostrej roli. Obrazy z filmu oparte są na faktach.
Czytając książkę „Krime Story” dzwoniłem wiele razy do Kaliego, żeby zapytać go, czy naprawdę takie sytuacje, które w niej opisał, miały miejsce. Nie chciało mi się w to wierzyć, że dzieci z szanowanych rodzin żyją w taki sposób. Kali powiedział, że opisał prawdziwą historię, która do tej pory nie została rozwikłana ani przez policję, ani przez żadne inne służby - zdradził reżyser filmu Heatcliff Janusz Iwanowski.