Za nami 7. odcinek programu "Projekt Lady 3". Bohaterki uczyły się obcować ze sztuką. Musiały więc wyrzeźbić akt (pozowali im nadzy modele), odegrać spektakl oraz namalować mural. Zarówno rzeźbienie aktu, jak i malowanie muralu kosztowało je wiele emocji.
Malowanie muralu okazało się szczególne trudne dla Wiktorii. Nie chciała opowiadać o tym, co narysowała. - Boję się, że jak za dużo będę mówić, to ktoś będzie wiedział o mnie więcej i to wykorzysta, a potem mnie skrzywdzi - tłumaczyła.
Bohaterka programu "Projekt Lady 3' namalowała pęknięte serce. Obok znalazły się dwa pytajniki. Chciałam namalować serce, ale ono nie jest złączone. Obok są pytajniki, bo ja jestem bardzo niezdecydowana. Nie lubię mówić o sobie, wolę mówić o kimś - tłumaczyła.
Później się popłakała i powiedziała, że takie zadania są dla niej bardzo trudne, bo ona nie ma w ogóle pewności siebie. Otwiera się w tym programie, ale robi to powoli, bo czuje, że to jeszcze nie jest jej moment.
O dziwo, Wiktorii dużo lepiej łatwiej było zaprezentować się na scenie. W teatrze świetnie się odnalazła. - Było śmiesznie, byłam bardziej pewna siebie. To jest dziwne, że w życiu nie próbuję się afiszować, a na scenie nie czuję wstydu, bo gram kogoś innego - powiedziała Wiktoria.
Czytaj: Uczestniczki programu "Projekt Lady 3" piją wódeczkę w obecności mentorki