W ramach "oświecenia" Amy codziennie medytuje i coraz bardziej fascynuje się buddyzmem. Jak donosi "The Sun", gwiazda rano i wieczorem unosi się w duchowej ekstazie przez 10 minut. Podobno modli się mantrą "Nam Myoho Renge Kyo", która podobno pozwala ludziom odkryć ich oświeconą naturę.
W buddyjskie klimaty wprowadził Amy jeden z jej muzyków. - Ma sznurek buddyjskich paciorków, którego używa przy medytacji. Trzyma go w czerwonej, jedwabnej chuście - mówi źródło. Podobno Amy mówi, że te zaśpiewy wypełniają jej życie pozytywną energią.
Winehouse próbuje znaleźć duchowe oświecenie i odbudować się psychicznie. Życzmy jej powodzenia, ale jakoś trudno nam uwierzyć, że w ten sposób pozbędzie się uzależnienia narkotykowego.