"Uwaga, to oszust! Wraz z żoną oszukał wielu ludzi. Jednym z nich jestem ja! Nie odzyskam pewnie wiele z ponad 100 000, które jest mi winien, ale ostrzegam przed nim wszystkich łatwowiernych" - taki wpis o Świerzyńskim umieścił Wiśniewski na swoim internetowym blogu.
- Nic mu nie jestem winien. Wspólnie z moim adwokatem zastanowimy się, czy może tak bezkarnie nazywać mnie oszustem. Ja mam sprawy uregulowane. Niech u mnie szczęścia nie szuka - mówi wzburzony lider Bayer Full.
Wszystko rozbija się o piosenkę wyborczą nagraną w 2005 roku dla Samoobrony. Świerzyński był wydawcą płyty, na której śpiewał Wiśniewski.
- Zapłaciłem ZAIKS-owi tyle, ile miałem zapłacić, czyli 130 tys., i na tym moja rola się kończy. Mam na to umowy. A tak w ogóle to umowy podpisywała Marta Wiśniewska (30 l.), a nie Michał - wyjaśnia Świerzyński.
Lider Ich Troje przestrzega innych przed interesami ze Świerzyńskim: "Nie dajcie się nabrać na ČMajteczki w kropeczki!Ç" - próbuje dowcipkować Wiśniewski.
Świerzyński nie pozostaje dłużny:
- Nic mu się nie należy! Należy się, to chłop w grobie - śmieje się muzyk.