Michał po raz pierwszy decyzję o wszyciu esperalu podjął pod koniec ubiegłego roku. Od tego czasu regularnie poddaje się zabiegowi. Powód jest prosty. - Nie chcę pić. Robię to dla siebie i dla rodziny - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Wiśniewski.
Wokalista zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby nie przedłużył wszywki, znowu mógłby zacząć zaglądać do kieliszka. Przekonał się o tym półtora miesiąca temu, gdy druga wszywka przestała działać.
- Pomyślałem, że spróbuję bez niej, może dam radę. Ale napiłem się, i to nie na imprezie, choć wszyscy czekali, że "Wiśni" kończy się wszywka, to sobie porządzimy. Napiłem się z sąsiadem. Było mi tak niedobrze, że przez 12 dni niczego nie tknąłem. Mówię więc: genialnie, dam radę. Ale potem przyszła jedna impreza, potem druga i trochę popłynąłem. Wróciłem do swojego lekarza i znów się zaszyłem - wyznaje artysta.
Lider Ich Troje doszedł jednak do wniosku, że chce być trzeźwy dla rodziny, która jest dla niego najważniejsza.
- Cieszę się, że Michał nie pije. Wiem, że robi to dla siebie ale też dla mnie i swoich dzieci. Bardzo go kocham i wspieram go w każdej życiowej sytuacji - mówi nam Dominika.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego piosenkarz rzucił nałóg. - Ich Troje obchodzi dwudziestolecie. Będzie trasa koncertowa. Stwierdziłem, że chcę być w formie. Chcę pokazać ludziom, którzy przyjdą nas zobaczyć, niektórzy pewnie z sentymentu, że zależy mi na tym, by wszystko było na najwyższym poziomie. Tak jak ich do tego przez lata przyzwyczailiśmy - wyjaśnia.
Zobacz także: Kryzys w związku Włodarczyk i Krawczyka? Ona ma dość ponoszenia konsekwencji romansu, a on chce mieć dzieci!