Wielu postawiło na nich krzyżyk. Wydawało się, że to gwiazdy, które już dawno straciły blask i są skazane na spadek z pierwszej ligi rodzimego show-biznesu. Ale nic z tych rzeczy. To między Dodą a Wiśniewskim doszło do pasjonującej walki o wielkie kontrakty.
"Ta sama grupa kapitałowa, dwóch różnych artystów. Ja nie wystąpiłem nago :-)" - podśmiewa się na swoim profilu na Facebooku Michał. I ma powody do nieskrywanej radości.
- W branży mówi się, że Michał wynegocjował milion złotych za całą kampanię. Z tego, co wiem, Dodzie kontrakt załatwiał jej brat Rafał (37 l.) i stanęło tylko na 800 tys. zł - mówi nam osoba z otoczenia Wiśniewskiego.
Nie ma więc czemu się dziwić, że piosenkarz triumfuje. On i Doda nie pałają do siebie sympatią od wielu lat. Były wzajemne pomówienia o kopiowanie pomysłów, brudy wylewane na siebie w mediach... A teraz przy okazji finansowego sukcesu Michał mógł pośmiać się z Dody. Zarobiła mniej, a musiała biegać goła, żeby reklama powstała. Z właściwym sobie przekąsem ocenia działania konkurentki: "Chciałbym ponarzekać, ale nie mam na co... No, może na brak cycków. Mniej tu - więcej tam. He, he " - napisał w Internecie.