Jan Borysewicz to lider i założyciel zespołu Lady Pank. Za młodu wiódł żywot prawdziwego rockmana i nie stronił od skandali. O jasnych i ciemnych stronach życia w świetle reflektorów opowiedział Marcinowi Prokopowi w wywiadzie-rzece "Mniej obcy". Książka będzie miała premierę w środę, 28 września, ale jej fragmenty ukazały się już wcześniej.
Wnuk Jana Borysewicza jest transpłciowy. "Ja to uważam za naturalne"
W jednym z nich Borysewicz opowiedział o relacji ze swoim transpłciowym wnukiem, Aleksem. Chłopak zrobił korektę płci, aby w końcu poczuć się dobrze w swojej skórze. Dziadek bardzo wspierał go w tej decyzji.
- Uważam, że jeżeli ktoś ma silne pragnienie, żeby uzgodnić płeć, to znaczy, że tego realnie potrzebuje, ja to uważam za naturalne. Dlaczego człowiek ma się męczyć w obcej skórze? Śmieję się tylko czasami, że jeszcze niedawno, gdy Aleks dzwonił, to wyświetlało mi się imię, pod którym wcześniej go znaliśmy, bo nie zmieniałem opisu w telefonie. Dopiero niedawno Aleks przyjechał do mnie na koncert i wypiliśmy później po drinku - powiedział.
Muzyk cieszy się szczęściem swojego wnuka. Uważa, że takie decyzje nigdy nie powinny być blokowane. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że tematy takie jak transpłciowość, tranzycja i korekta płci są dla polskiego społeczeństwa ogromnie kontrowersyjne.
- Widziałem przez lata, że nie był zbyt szczęśliwym człowiekiem, ale kiedy spotkałem go po korekcie płci, nagle jakby ktoś z tej osoby zdjął wielki ciężar. Uważam, że takich decyzji nie powinno się blokować, ale - tak jak mówisz - strasznie dużo ludzi jest niewyedukowanych i to jeszcze zajmie lata, żeby większość dorosła do pewnych spraw - dodał.