"Nasz nowy dom" pełen wzruszeń. Porzucony chłopak nazywa babcię "mamą"

2019-04-12 14:21

Za nami kolejny odcinek programu "Nasz nowy dom". Tym razem, Katarzyna Dowbor wraz z ekipą wybrała się do Gliwic. Tam, w naprawdę trudnych warunkach, mieszka pani Małgorzata (56 l.) z siedemnastoletnim wnukiem - Mateuszem. Historia tej rodziny jest naprawdę wzruszająca i chwyta za serce.

Nasz nowy dom 11 kwietnia 2019

i

Autor: Polsat/"Nasz nowy dom" "Nasz nowy dom" 11 kwietnia 2019

Bohaterami kolejnego odcinka programu "Nasz nowy dom" była pani Małgorzata i jej, pełen marzeń, nastoletni wnuk - Mateusz. Jest to kolejna rodzina, która musiała mierzyć się z przeciwnościami losu. Mimo to, kobieta wraz ze swoim wychowankiem, stworzyli zgrany duet, który dzielnie radzi sobie z problemami. Córka bohaterki programu odeszła od swojej rodziny i zostawiła nastolatka pod opieką babci. Chłopak zwraca się do niej "mamo": - Moja biologiczna mama postanowiła odejść ze swoim chłopakiem. Nie chciała mnie zabrać ze sobą - przytacza wypowiedź chłopaka Polsat.pl - Mówię na nią mama, bo jest dla mnie jak mama, wychowała mnie - dodaje siedemnastolatek.

Chłopak jest zapalonym siatkarzem, dlatego Katarzyna Dowbor przygotowała dla niego niespodziankę i zorganizowała spotkanie z Bartoszem Kurkiem. Spełniła tym samym marzenie młodego sportowca. Z kolei pani Małgorzata mogła się rozerwać na kursie bezpiecznej jazdy autem. Rodzina, która mieszkała w naprawdę złych warunkach, była zachwycona tymi atrakcjami. Ekipa remontowa zastała w domu gnijące podłogi, niebezpieczną instalację elektryczną czy odpadający tynk. Często brakowało też ciepłej wody, a rury w kuchni przeciekały. Zobaczcie w galerii, jak wyglądał remont zniszczonego domu i jak prezentuje się on po zmianach.

Zobacz także: Dowbor spisała testament. Znamy szczegóły

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają