Magda Gessler ujawniła, że nie otworzyła restauracji w Gliwicach, bo oficjalnie powiedziano jej, że w wodzie jest arsen i cały Śląsk jest tak zatruty. - Z kranu płynie tam trucizna. O tym się nie mówi, ale arsen, którego jest w nas coraz więcej, to przyczyna wielu nowotworów. Polecam też każdemu zbadać wodę, która leci u nas w kranie, żeby jej nieświadomie nie pić, bo może być skażona. Do spożycia najlepiej kupować wodę w butelkach, bo jest przebadana i nie zawiera szkodliwych substancji - powiedziała znana restauratorka.
Na słowa Magdy Gessler szybko zareagowały gliwickie wodociągi. Na profilu facebookowym PWIK Gliwice pojawiło się oświadczenie, w którym spółka kategorycznie zaprzecza doniesieniom i plotkom o rzekomym występowaniu arsenu w wodzie w Gliwicach. - Codziennie wykonujemy dla Was badania w akredytowanym laboratorium PWiK by była czysta i bezpieczna - napisano w sieci. Cały komunikat znalazł się na stronie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gliwicach. Spółka zapewnia, że woda dostarczana do mieszkańców Gliwic i ościennych gmin pochodzi ze sprawdzonych ujęć głębinowych i nie występuje w niej naturalnie arsen. - Woda dostarczana PWiK jest na bieżąco kontrolowana w zakresie wszystkich parametrów wskazanych w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez akredytowane Laboratorium PWiK, jak również przez Laboratorium Państwowej Powiatowej Inspekcji Sanitarnej w Gliwicach i arsen w wodzie nie występuje.