- Gdy znów będę w Polsce, kogut piał będzie dumny z siebie. I oby miał powody do dumy, bo ja codziennie będę sprawdzał, czy są jaja w gnieździe, a gdy jaj w gnieździe nie będzie… wymienię koguta. Pieniek i toporek są dla niego zachętą do piania. Stoją tam gdzie zawsze – koło kurnika. Pieniek i wbity weź toporek. Daję wodę, daję ziarno, daję schronienie. Oczekuję piania i jaj. Tyle jaj ile kur, minus niedziela. Sześć jaj w tygodniu, kogucie! Dbaj o to, bo inaczej prosisz o biedę. Nie lubię rosołu i nigdy nie jem, ale… miewam gości - napisał Wojciech Cejrowski w majowym liście z prerii, który umieścił na Facebooku.
Pod postem podróżnika zaroiło się od komentarzy. Wielu internautów zauważyło, że do znoszenia jaj przez kury kogut nie jest w ogóle potrzebny. Czyżby zatem uśmiercenie go było tylko pretekstem?