Wydawało się, że tym razem to już na pewno zapadnie wyrok w sprawie rozwodu Olgi i Wojciecha Fibaków. Nic z tego. Nadal są małżeństwem. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się trzecia już rozprawa. Ale finału wciąż brak.
Nie ma już szans na uratowanie związku słynnego tenisisty i pięknej prawniczki. Para od wielu miesięcy żyje obok siebie, od dawna też ma uregulowane kwestie majątkowe, ustalona jest też opieka nad córeczką Niną (7 l.). Mimo to do rozwodu droga wciąż daleka. Fibak nie pojawia się w sądzie, a jego obecność jest obowiązkowa.
Zobacz też: Olga i Wojciech Fibakowie nie wezmą rozwodu?
Nic dziwnego, że Olga była wczoraj zawiedziona, że mąż nie pojawił się na rozprawie. Ona sama punktualnie stawiła się pod sądową salą. Przyszła z mamą, która została wezwana jako świadek. Choć obie cierpliwie czekały, pozwany nie przyszedł. Przez jego nieobecność sąd nie mógł wydać wyroku.
- I tym razem nie zapadł wyrok z powodu nieobecności drugiej strony - powiedziała tylko Olga tuż po wyjściu z sali rozpraw.
Jak widać, Fibakowi nie śpieszy się, aby zakończyć trwające 13 lat małżeństwo. Podczas pierwszej rozprawy w czerwcu bawił w Szwajcarii, na drugiej również się nie pojawił. Teraz Oldze nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejny termin. Może następnym razem się uda...