Kiedy Maria Czubaszek odeszła 12 maja 2016 roku, zapłakała cała Polska. Nie ma drugiej tak żywiołowej, pełnej humoru i mądrej kobiety. Najbardziej jednak odczuł tą stratę wieloletni mąż Czubaszek - muzyk jazzowy Wojciech Karolak. W wywiadzie dla pisma "Viva!", zdradził, że jest bardzo samotny od kiedy odeszła jego ukochana. - Zauważyłem, że bez Marysi głupieję. Przede wszystkim dlatego, że nie mam z kim porozmawiać, bo skończyły się w tym domu rozmowy o niczym, które były najpiękniejsze. W ogóle skończyły się rozmowy - wyznał Karolak.
Muzyk bardzo tęskni za żoną, którą darzył niepowtarzalnym uczuciem. - Ta kobieta to cudo. Takich więcej nie ma. Marysia jest cudownym człowiekiem i wystarczyłoby powiedzieć, że ją kocham. Nie kochałem, tylko kocham. Z każdym dniem coraz bardziej i więcej - zdradził Karolak. Zdarza się, że jazzman często myśli o zmarłej żonie. - Jeśli na przykład trafię na jakąś mszę w "czarnym" kościele, jakiś gospel w południowych Stanach - zdradza. - Ta muzyka tak na mnie działa, że jestem bezsilny wobec intensywności jej przeżywania. Tak mnie wzrusza, że po prostu lecą mi łzy - czytamy w wywiadzie. - Ale mówię o tym dlatego, że kiedy myślę o Marysi, robi mi się to samo - wyznaje Wojciech Karolak.
Zobacz: Artur Andrus: Czubaszek nie cierpiała przed śmiercią