- Praktycznie całe życie musiałem sobie radzić z tą smutną prawdą, że niewielu jest grubszych ode mnie. I jakby tego było mało, to jeszcze jestem okularnikiem. Wielokrotnie wyśmiewano się z mojej tuszy, z tego, że sapię lub siorbię podczas prowadzenia audycji - mówił Mann w jednym z wywiadów.
Dziennikarzowi radiowej Trójki obce były diety. Lubił siebie. A i jego fanom tusza pana Wojciecha nie przeszkadzała. Wszyscy zaakceptowali go w całej okazałości. Bo Mann imponował nie wyglądem amanta, ale swoją muzyczną wiedzą i poczuciem humoru.
Zobacz też: Wojciech Mann nie może chodzić! Ma coraz większe problemy z poruszaniem się
On nie jest w stanie już poruszać się sam
Ale, niestety, przybywające kilogramy i siedzący tryb życia przysporzyły dziennikarzowi problemów ze zdrowiem. Mann ledwo chodzi - siadają mu stawy i traci wzrok. Podczas nagrań do show TVP 2 "SuperStarcie" już sam nie chodzi. Zarówno do fotela jurorskiego, jak i do samochodu musi go ktoś z ekipy programu odprowadzić.
- Wojciech od lat zmaga się z ogromną nadwagą. To niestety niesie ze sobą spore konsekwencje. On nie jest w stanie już poruszać się sam, stawy są obciążone, więc do fotela jurora zawsze prowadzi go jedna lub dwie osoby - wyznaje nasz informator. Ale to niejedyny problem, z jakim boryka się Mann. Radiowiec bowiem ma coraz większe kłopoty ze wzrokiem. - Niestety, Wojciech jest uparty, nie chce przejść na żadną dietę. Obecnie po prostu przy poruszaniu się korzysta z pomocy osób trzecich - dodaje nasz rozmówca.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail