Wojciech Mann od dawna nie jest okazem zdrowia. Pierwsze problemy z chodzeniem pojawiły się już 10 lat temu. Gdy w 2014 r. pracował jako juror w jednym z programów TVP 2, potrzebował pomocy aż trzech osób, by wejść i wyjść ze studia. Jak udało nam się dowiedzieć, dziennikarz narzekał już wtedy na stawy. Problemy zdrowotne miała spowodować nadwaga.
Wojciech Mann nie może sam chodzić
Gdy przed dwoma laty Wojciech Mann pojawił się na uroczystym odsłonięciu muralu Kory (†67 l.) na warszawskich Bielanach, specjalnie dla niego przygotowano krzesełko. Przez cały czas siedział, a z oczu nie spuszczał go jego syn Marcin. Młodzieniec troskliwie opiekował się ojcem.
Ale ani wiek, ani problemy zdrowotne nie powodują, żeby Wojciech Mann myślał o emeryturze. Wręcz przeciwnie. Dziennikarz ma swoją audycję radiową i chętnie prowadzi wydarzenia kulturalne. W miniony poniedziałek był gospodarzem spotkania autorskiego z okazji premiery nowej biografii jego serdecznej przyjaciółki - wspomnianej już, nieodżałowanej Kory. Wojciech Mann udowodnił, że nadal ma w sobie to "coś" - był dociekliwy i żartował.
Wojciech Mann porusza się przy balkoniku
Wszystkich zmartwiło jednak to, że dziennikarz z trudem doszedł do sceny. Okazało się, że musi poruszać się przy pomocy balkonika. Wyraźnie widać jednak, że Mann wziął się za siebie i schudł już kilkadziesiąt kilogramów. Jego diety pilnuje ponoć żona.
Co się dzieje z Mannem? Syn komentuje
Skontaktowaliśmy się z dziennikarzem, by dowiedzieć się, jak się czuje i czy balkonik jest mu niezbędny. W jego imieniu odpowiedział nam jego syn Marcin Mann.
- W imieniu taty dziękuję za miłe słowa i troskę. Tata czuje się dobrze, a balkonik, mamy nadzieję, jest tymczasowy - przekazał nam syn gwiazdora.
Panie Wojtku, życzmy zdrowia!