Wojciech Piotr Mann to polski dziennikarz muzyczny, satyryk, aktor, pedagog, autor tekstów piosenek, prezenter telewizyjny i radiowy. W 1965 związał się z dziennikarstwem radiowym. Został redaktorem Rozgłośni Harcerskiej. Przez cztery lata studiował handel zagraniczny w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. W 1967 dołączył do redakcji Programu III Polskiego Radia, na którego antenie prowadził autorskie programy: Magazyn 4/4, Mój magnetofon, Poranek z radiem, Baw się razem z nami, Muzyczna poczta UKF, W tonacji Trójki, Zapraszamy do Trójki, Bielszy odcień bluesa, Między dniem a snem, Radio Mann, Manniak niedzielny, Manniak po ciemku, Pół perfekcyjnej płyty, Tanie granie (na śniadanie) oraz Piosenki bez granic.
Zobacz wyżej GALERIĘ: Wojciech Mann
Wojciech Mann miażdży Suskiego i Terleckiego
Wojciech Mann wyjaśnił, dlaczego zrobił przerwę od Facebooka. Radiowiec w sarkastyczny sposób zażartował, że nie jest pewien, czy powinien w dalszym ciągu nazywać się celebrytą. Nawiązał do zachowania polityków, którzy ustalają wciąż nowe standardy klasy wypowiedzi.
„Wygląda na to, że powinienem się wytłumaczyć z mojej przydługiej nieobecności na FB. Wynikła ona m.in. z braku pewności czy nadal mogę nazywać się celebrytą, gdyż ludzie na świeczniku wyznaczają wciąż nowe standardy klasy wypowiedzi. Dotąd nie nazwałem żadnego z moich rozmówców „kretynem”, jak profesor Terlecki. Przeoczyłem oczywisty fakt stwierdzony przez znanego analityka Suskiego, że Unia to okupant (zresztą, skoro Polska jest członkiem UE, to okupuje sama siebie). Nie wpadłem na to, jak doradca Andrzeja Dudy Deszkiewicz, że uczestniczki Powstania Warszawskiego to „zdemenciałe archeocelebrytki” – napisał na Facebook’u.
Po chwili zwrócił się z prośbą do fanów, aby nauczyli go nowych wzorców zachowania, do których jeszcze sam nie dorósł:
„Jako cienias i miękiszon pozostający daleko w tyle jeśli chodzi o osiągnięcia w dziedzinie chamstwa, postanowiłem dokładniej przeanalizować swoją postawę. Apeluję więc do Państwa o przysyłanie mi innych wzorów zachowań, do których powinienem dorosnąć.”
Wypowiedź dziennikarza szybko stała się hitem sieci. Internauci włączyli się w dyskusję na jej temat. Pisali:
„Szanowny Panie Redaktorze, dorosnąć to mogą inni do Pana podstawy. Chociaż nie wiem czy nie nad wyrost są moje nadzieje, wszakże inteligencji nauczyć się nie da.”
„Ależ Panie Wojciechu naprawdę wystarczy że weźmie Pan tylko przykład z wymienionych juz osób i na pewno stanie się Pan tym wspaniałym celebrytą. Pozdrawiam serdecznie, szara obywatelka Marta.”
„Proszę nas wszystkich, żebyśmy nie dorastali.”