Wojciech Modest Amaro w emocjonalnej relacji z Wielkiego Piątku sprzed kilku lat opisał scenę, która dla wielu osób może zabrzmieć niewiarygodnie. Były gospodarz "Hell’s Kitchen" trzymał w rękach oderwaną z krzyża i zakrwawioną figurę Jezusa.
Wszystko wydarzyło się trzy lata temu. Wojciech Modest Amaro i jego żona dostali zaproszenie, by poprowadzić rozważania podczas Centralnej Drogi Krzyżowej w Warszawie. Tego samego dnia zmarła jego teściowa. Już to wystarczyłoby, by mówić o emocjonalnym rollercoasterze. Ale to, co zdarzyło się potem, przerosło najśmielsze scenariusze.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wojciech Amaro uleczył umierające dziecko?! "Uzdrawiał Pan Bóg, a nie ja"
Szok pod kościołem. Jezus oderwał się z krzyża
Po nabożeństwie para wracała do domu. Było zimno, po drodze zatrzymali się na herbatę. Nic nie zapowiadało tego, czego za chwilę mieli być świadkami. Pod jednym z kościołów zobaczyli grupę mężczyzn próbujących zmieścić do auta ogromny krzyż. W pewnym momencie… figura Jezusa oderwała się.
POLECAMY: Amaro pokazał prywatną kaplicę. Ujawnił również, co przygotowuje dla "wybrańców" na swojej farmie
Amaro nie zawahał się ani chwili i zachował się jak bohater. Podbiegł i wziął na ręce zakrwawioną figurę. "Krwawiącego Jezusa" – jak sam napisał. Chwilę wcześniej głosił rozważania. Chwilę później – dosłownie trzymał cierpiącego Chrystusa w ramionach.
Wielki Piątek. 3 lata temu zostaliśmy z żoną poproszeni o napisanie rozważań do Centralnej Drogi Krzyżowej. Tego samego dnia zmarła ukochana mama mojej żony – Irena. Był to czas naznaczony trudem i cierpieniem. W końcu w Wielki Piątek poszliśmy ulicami Warszawy, czytając na przemian z żoną rozważania poszczególnych stacji drogi krzyżowej. Na zakończenie zaproszono nas na kubek gorącej herbaty. Było zimno. Po rozmowie przy herbacie wracaliśmy do domu. Ku naszemu zaskoczeniu, pod kościołem stali Wojownicy Maryi próbując schować ogromny krzyż pasyjny do bagażówki. Okazało się, że figura Jezusa oderwała się z Krzyża. Podbiegłem i wziąłem na ręce Krwawiącego Jezusa i tak dosyć wymownie skończył się ten dzień… Jezu cierpiący, bądź uwielbiony za to, że umarłeś za nasze grzechy.
Zobacz przejmujące zdjęcie Wojciecha Modesta Amaro w naszej galerii.
