Wojciech Pokora od tygodni walczył z chorobą. Przyczyna śmierci aktora

2018-02-06 2:10

Nie żyje Wojciech Pokora (+84 l.). Wszystko wskazuje na to, że ten wielki aktor przegrał walkę ze skutkami udaru, który przeszedł w grudniu 2017 r. Król polskiej komedii początek roku spędził w szpitalu. Mimo starań lekarzy i ukochanej żony Hanny, nie udało mu się powrócić do zdrowia. Pokora zmarł w niedzielę nad ranem.

Przez ostatnie kilka lat pan Wojciech bardzo się oszczędzał. Był już po jednym ataku serca. Grywał sporadycznie. Miał problemy z poruszaniem się, ale mimo to nie stronił od spotkań z ludźmi. Jeszcze pod koniec roku udzielał wywiadów. Okazało się, że był to ostatni jego kontakt z show-biznesem.

- W grudniu spotkałam się z aktorem i jego wnuczką Agatą Nizińską. Udzielili oni "Vivie!" wywiadu, który miał się ukazać na Dzień Dziadka. Wówczas Wojciech Pokora był jeszcze w niezłej formie, dowcipkował, jak to on - opowiada dziennikarka magazynu Krystyna Pytlakowska. Niestety, zaraz po wywiadzie pan Wojciech zaniemógł. - Kiedy dzwoniłam do jego agentki, prosząc o ustalenie terminu sesji, odpowiedziała, że pan Wojtek jest chory i przebywa w szpitalu. Okazało się później, że doznał udaru - dodaje Pytlakowska.

Wojciech Pokora starał się jak mógł, aby jak najdłużej zachować witalność. Kiedy tylko si dało, uciekał z miasta i aktywnie odpoczywał na swojej działce nieopodal podwarszawskiego Radzymina. - Próbuję być optymistą i zawsze dostrzegać lepsze strony życia. Do tego, kiedy tylko mogę, wolny czas spędzam na mojej działce. Uwielbiam tam wypoczywać! - mówił aktor.

Mimo jego starań organizm był jednak zbyt słaby, aby poradzić sobie ze skutkami udaru. Przez długi czas jego stan był niestabilny, nie można było podjąć natychmiastowej rehabilitacji, która w takich sytuacjach jest niezbędna. Niestety, Pokora przegrał tę walkę. Już nigdy dla nas nie wystąpi.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Wojciech Pokora. Tak go zapamiętamy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki