Patrząc na uśmiechniętego aktora trudno uwierzyć, że skrywa tak mroczne tajemnice. Od początku swojej kariery musiał się zmierzyć z przeszkodami, które los rzucał mu pod nogi. Rola, po której został znienawidzony przez ludzi, czy koniec wielkiej miłości. Jednak najbardziej został doświadczony przez poważną chorobę, która całkowicie zmieniła jego życie.
ZOBACZ KONIECZNIE>>> Wojciech Wysocki HISTORIA ŻYCIA: Wygrałem walkę z RAKIEM JĄDRA
Z rakiem da się wygrać!
Gdy miał 35 lat, Wysocki usłyszał straszną diagnozę: rak jąder. Aktor nie poddał się i po trudnej walce pokonał groźnego przeciwnika. Mógł wtedy liczyć na wsparcie przyjaciół, a kilka lat później poznał ukochaną żonę Joannę, ktora jest młodsza od niego o 16 lat. Aktor uwierzył, że jego życie w końcu będzie szczęśliwe i wszystko będzie dobrze. Tym bardziej, że para spodziewała się wtedy narodzin swojego pierwszego dziecka. Jednak, po kontrolnych badaniach, odebrał telefon z szokującą informacją. Nowotwór jąder powrócił.
"Pamiętam ten telefon i własne przerażenie. Bo na początku zawsze jest przerażenie. A później postanowiłem walczyć. Dzień wcześniej byłem przy narodzinach Rozalki, wiedziałem, że mam dla kogo żyć, nie mogę się poddawać. Choć tym razem chemioterapię znosiłem już bardzo źle" - zdradził w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
Na szczęście i tym razem udało mu się pokonać raka. Chociaż jak sam wyznaje, środowisko zawodowe nie było dla niego wsparciem i przez chorobę stracił sporo dobrych ról, mimo że był zdolny do pracy. - Wtedy wiele drzwi zamknęło się przede mną. Chciałem dalej pracować, lecz ludzie odsuwali się od osoby chorej. To było bardzo przykre - powiedział aktor dla "Faktu".
Nadal boi się o swoje zdrowie
To, że aktor "Na Wspólnej" dwukrotnie pokonał groźną chorobę, nie powoduje, że już śpi spokojnie. Wciąż ma z tyłu głowy, że rak może wrócić.
- Boję się raz w roku, w czerwcu, gdy dokładnie się badam. Myślę, że ten, u którego raz stwierdzono chorobę nowotworową, już nigdy nie pozbędzie się obaw. Bardziej doceniłem to, co mam. Staram się nie przejmować drobiazgami. Z upływem lat wróciłem do starych zachowań, nawyków - mówił Wojciech Wysocki w rozmowie z "Na Żywo".
Aktor stara się jednak przekuć chorobę na coś dobrego i zachęca mężczyzn do badań.
- Nie bójmy się powiedzieć, że facet ma jaja. Ma! Jedno z nich czasem niestety choruje. Mimo że usunięto mi jedno jądro, jestem dzisiaj ojcem 15-letniej pięknej córeczki Rozalii. Można? Można! - mówi dla "Faktu".