– Potrzebuję mężczyzny, którego będę szanować. Takiego wilka, który położy mi łapę na karku i lekko mnie przyciśnie – deklarowała kiedyś Martyna. Jednak jak się patrzy na Przemka dokazującego na sopockiej plaży, trudno dopatrzeć się w nim drapieżnika. Wręcz odwrotnie – to czuły, czarujący i bardzo wesoły facet, który zadbał o dobry nastrój ukochanej i jej córeczki. Widać, że wszyscy świetnie czują się w swoim towarzystwie, a Kossakowski poza Martyną świata nie widzi. Najwyraźniej należy się więc spodziewać rychłego ślubu. Martyna na to zasługuje, bo dotąd nie miała szczęści do mężczyzn.
Była pięciokrotnie zaręczona, dwukrotnie w ostatniej chwili rezygnowała ze ślubu. Kiedy urodziła się jej córka Maria (10 l.), wydawało się, że na dłużej zostanie z ojcem dziecka Jerzym Błaszczykiem (†46 l.). Ten związek jednak również się rozpadł, a znana podróżniczka była samotna przez ponad dziewięć ostatnich lat. Wiosną tego roku zakochała się w nieszablonowym podróżniku, osobowości telewizyjnej ze stacji TTV Przemku Kossakowskim i jej świat się odmienił.