Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski byli ze sobą trzy lata. Wydawało się, że są dla siebie stworzeni: oboje podróżnicy, podobne zainteresowania i pasje. Czuć było też między nimi iskrę, która pozytywnie nakręcała fanów. I choć para wzięła ślub w 2020 roku, to ich małżeńskie pożycie trwało bardzo krótko. Niespodziewanie, zaledwie trzy miesiące później, poinformowali o rozstaniu. Martyna Wojciechowska sama określiła tę zmianę "nagłą", która była dla niej "wielkim zaskoczeniem". - Odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie - napisała w mediach społecznościowych, sugerując tym samym, że wina nie leżała po jej stronie. Podróżniczka długo zbierała się po rozwodzie, smutek nie mijał, a ona rzuciła się w wir pracy. Teraz, po dłuższym czasie od tych wydarzeń, przerwała milczenie. W programie "Kobieta na krańcu świata", który prowadzi od wielu lat, spotkała się bowiem z irlandzkim swatem. Udzielił jej rady, by wybrała się na randkę i ta go posłuchała. Mężczyzna, którego dla niej wybrano, zadał jej pytanie o poprzedni związek. Wtedy Martyna Wojciechowska wypowiedziała bolesne słowa.
Martyna Wojciechowska wybrała się na randkę. Padło pytanie o poprzednie związki, bolesne słowa
Martyna Wojciechowska, rozmawiając na randce z wybranym dla niej mężczyzną, została zapytana o poprzednie relacje, w które wkładała serce. Padło nawet konkretne pytanie o to, czy była kiedyś zamężna. Wtedy prowadząca program "Kobieta na krańcu świata" postanowiła odpowiedzieć, a wszystko zostało wyemitowane w telewizji.
- Tak, ale tylko przez trzy miesiące. (...) Kiedy rozglądam się dookoła, to widzę wielu moich znajomych, którzy się rozwiedli. Związki nie działają - stwierdziła boleśnie Martyna Wojciechowska.
Mężczyzna, z którym się spotkała, próbował ją pocieszyć, dzieląc się własnymi doświadczeniami. Opowiedział o tym, że jego poprzednia kobieta również była w trzymiesięcznym związku, zanim poznała jego - a wspólnie spędzili szczęśliwe 15 lat. Potem wypowiedział ważne zdanie. - Miłość jest bardzo ważna, dużo trudniej jest nie kochać, bo my jesteśmy stworzeni do miłości - podsumował, ale Martyna Wojciechowska nie wydawała się dość przekonana. Fani mają nadzieję, że zazna jeszcze szczęścia i redakcja "Super Expressu" do tych życzeń oczywiście dołącza.