Wojewódzkiego zszokowały premie, jakie przyznano władzom TVP, w tym Piotrowi Farfałowi. Prezes telewizji publicznej, a także jego poprzednik Andrzej Urbański i dwóch zawieszonych członków zarządu dostaną po 50 tys. zł.
"Obiektywnie rzecz biorąc to są bardzo małe nagrody. Za małe. Nie ma takich pieniędzy, których ja bym nie zapłacił tym panom w formie odpraw, żeby tylko wreszcie zniknęli z naszego życia" - powiedział "Dziennikowi" Wojewódzki.
Pieniądze to nie wszystko. Wojewódzki myśli o jeszcze jednym dowodzie "wdzięczności" dla Piotra Farfała.
"Własnymi rękami mogę także usypać kopiec dla pana Farfała, taki sam jak jest kopiec Wandy, co nie chciała Niemca, chociaż w przeciwieństwie do niej, on chyba lubi Niemców. Zbudowałbym ten kopiec, pod warunkiem że Farfał się pod tym kopcem znajdzie. Taki oto pomysł chciałbym niniejszym zainicjować" - oświadczył dziennikarz.
Trzeba się jeszcze tylko zastanowić, gdzie usypać ten kopiec. Odkąd wybudowano nową siedzibę TVP, na Woronicza zostało bardzo mało miejsca.