Aktorka w rozmowie z "Galą" opowiedziała między innymi o swoich życiowych problemach, depresji i nerwicy lękowej, na którą cierpiała. Showmenowi takie zwierzenia bardzo się nie spodobały i tradycyjnie już na łamach "Polityki" wyśmiał Fraszyńską.
"Do niedawna miała opinię aktorki nieprzemakalnej. Odpornej na flirt z tandetą, łaszenie się do masowego gustu, suwerennej. Niestety to już przeszłość. W naszej ulubionej "Gali" Jolanta Fraszyńska opowiada o depresji, terapii, terapii sąsiadki, lękach, ojcach, żonach ojców, sąsiadkach, przyrodnich braciach, sąsiadkach braci. Nie wiemy tylko, gdzie trzyma cukier. Ani ona, ani sąsiadka" - napisał Wojewódzki.
Tym razem trudno nie przyznać Kubie racji. Szczegółowe opowiadanie w gazecie o swoim życiu prywatnym to po prostu publiczna spowiedź. Zwykle mało ciekawa, za to mocno żenująca.