Fanów audycji Radia Eska Rock "Zwolnienie z WF-u" zaniepokoiła wczoraj rano nieobecność Wojewódzkiego. Okazało się, że dziennikarz został brutalnie zaatakowany. Mógł nawet stracić wzrok!
- Pan Kuba przyszedł rano do pracy, ale zaraz wyszedł. Wsiadł do samochodu i odjechał - relacjonuje dramatyczne wydarzenia ochroniarz z budynku przy Jubilerskiej, gdzie znajduje się redakcja Eski Rock.
Patrz też: Wojewódzki zakochany?! Pochwalił się nową dziewczyną
Jak się okazało, Wojewódzki pojechał do szpitala. Po opatrzeniu ran wypisał się na własne życzenie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ma poparzoną szyję i część twarzy. Wszystko wskazuje na to, że bandyta mógł użyć gazu pieprzowego.
Po południu gwiazdor TVN i Eska Rock zgłosił się na policję, gdzie był przesłuchiwany.
- Dziennikarz zgłosił się około godz. 14 do Komendy Powiatowej Policji przy ul. Grenadierów. Zeznał, że przed godz. 8 rano, gdy szedł do radia na nagranie, został oblany substancją nieznanego pochodzenia przez zamaskowanego sprawcę. Mężczyzna udał się do jednego ze szpitali na Pradze-Południe, gdzie udzielono mu pomocy ambulatoryjnej. Niestety, nie mogę się wypowiedzieć na temat jego stanu zdrowia, pozwalał on jednak na pojawienie się na komisariacie. Policjanci poszukują sprawcy - mówi komisarz Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji.
Przeczytaj także: Lisowska dała popalić Wojewódzkiemu. Nie jest męski?!
Kuba, choć nie chce rozmawiać na temat bandyckiego ataku, dał upust w Internecie.
"Dziś rano pod radiem Eska Rock elegancko zamaskowany i ewidentnie pozbawiony poczucia humoru mężczyzna zaatakował mnie niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie, co jest dosyć symptomatyczne - napisał Wojewódzki na jednym z internetowych blogów. - Niestety nie chciał umotywować swego czynu, to, co wykrzykiwał, na razie zachowam dla siebie, bo prawa strona ma już dziś wystarczająco dużo kłopotów. Może odnajdę się z nim na Skypie, ulubionym ostatnio komunikatorze ludzi o wyrazistych poglądach na nie. Poważnie rzecz biorąc, czuję się doceniony jako dziennikarz. Doceniam także fakt, do jakiego momentu doszedł dyskurs polsko-polski. Brunatnym terrorystom gratuluję, że zrobili ze mnie męczennika".