Piotr Stramowski u Kuby Wojewódzkiego gościł 28 września 2016. Dziennikarz wykazał żywe zainteresowanie sceną seksu z Anną Muchą, którą Piotr Stramowski musiał odebrać w filmie "Pitbull. Nowe porządki". Showman przyznał, że erotyczna scena z jego byłą dziewczyną w roli głównej trochę go "męczyła i drażniła".
- Ania mi się żaliła mówiąc: Nie wiesz, co mnie dzisiaj spotkało. Nie mogę dojść do siebie. Mówiła, że broda bardzo gilgocze - zagaił rozmowę Wojewódzki i od razu przeszedł do dalszego przepytywania. Prowadzący chciał wiedzieć, ile było dubli. Okazało się, że Stramowski i Mucha scenę seksu musieli powtarzać aż 4 razy. Rozbawiony Wojewódzki zapytał aktora, czy "nie dawał rady".
- To była bardzo intymna scena i podeszliśmy do niej bardzo profesjonalnie. Co mam ci powiedzieć... to miał być ten strzał... - Stramowski chyba jednak poczuł się lekko nieswojo.
- Świnia! - wykrzyknął Wojewódzki i zaczął dopytywać - A co zrobiłeś, bo Ania jest bardzo seksowną dziewczyną, żeby twój organizm nie zdradził, że ci się podoba?
- Mój organizm został wysłany na wakacje, to był organizm Majamiego [postaci granej w "Pitbullu" przez Stramowskiego - red.]. A poza tym, to była bardzo namiętna scena, ale była podjudzona innymi środkami. To była scena narkotyczna, a nie scena pięknego seksu... - tłumaczył Stramowski.
- Wiem, popatrzyłem i pomyślałem: Boże, jak u nas w domu kiedyś! - żartował Wojewódzki.
ZOBACZ: PitBull. Niebezpieczne kobiety - zwiastun już jest [18+]