Zaraz po wejściu Marcina Mellera do studia Kuba zażyczył sobie, żeby dali sobie z liścia, a nie rozmawiali o tym, co ich różni. Meller przystał, ale wyszło na to, że musieli się policzkować dwa razy.
Czytaj: Lisowska dała popalić Wojewódzkiemu: Nawet na perkusji grać nie umiesz
- Mam ci do zarzucenia, że napisałeś książkę lepszą niż książka Felicjańskiej. A tak na poważnie - nie boisz się zaszufladkowania? Jest książka Rusin, jest Felicjańska, jest Rozenek, o jest i Meller - tak mogą mówić ludzie!
- Nie, chcę zamknąć przeszłość. W tej książce nie ma nic o plotkach, o gwiazdach... Piszę o wojnie, o poważnych sprawach.
Zobacz: Wojewódzki atakuje Michalika: Dzieci wina, dzieci wina, dzieci bardzo wielka wina