Wojewódzki stanie przed sądem

2008-09-12 8:00

Za dwa tygodnie skandalista i wesołek Kuba Wojewódzki (45 l.) będzie musiał stanąć przed ponurym obliczem sądu. Showman siedząc na ławie oskarżonych, będzie odpowiadał za zniszczenie samochodu innemu kierowcy, którego reprezentuje znany z braku poczucia humoru sam Roman Giertych (37 l.).

Oficjalna wersja, która powstała po przepytaniu świadków, tak przedstawia wydarzenia, jakie rozegrały się w centrum Warszawy, na ulicy Ludnej:

Kuba prowadził swoje porsche. Zatrzymał się na światłach i wyskoczył z wozu - podbiegł do innego samochodu, ciągnął za klamkę i krzyczał do siedzącego w nim mężczyzny. Panowie wymienili między sobą kilka nieprzyjemnych słów.

Do ugody jednak nie doszło - kiedy skończyły się argumenty słowne, Kuba wybił szybę w aucie swojego rozmówcy. O co panom poszło? Dokładnie nie wiadomo. Jednak wszyscy, którzy mają wątpliwą przyjemność jeżdżenia ulicami stolicy, wiedzą, że tutaj wystarczy sekunda, żeby kierowcom nerwy puściły...

Mimo że do smutnego incydentu z udziałem Kuby doszło ponad rok temu, sprawa dopiero niedawno trafiła do sądu. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego na rok i zobowiązanie, że Wojewódzki naprawi szkody, które wyrządził, ale...

- Ja i mój klient nie chcemy zgodzić się na pozytywne rozpatrzenie tego wniosku przez sąd. To był chuligański wybryk Jakuba W. i nie może on być traktowany łagodniej niż przeciętny obywatel tylko dlatego, że jest znaną osobą polskiego show-biznesu - grzmi mecenas Roman Giertych, którego kancelaria reprezentuje pokrzywdzonego.

Kuba jednak całą sprawę bagatelizuje.

- Przyznaję się do wszystkiego. Zawsze jak jestem po narkotykach, to niszczę wszystkie auta na swojej drodze - drwi ze swych problemów Kuba.

Nie powinien jednak aż tak luzacko podchodzić do sprawy. Jeśli sąd nie przychyli się do wniosku prokuratury, Wojewódzkiemu grozi nawet do dwóch lat ograniczenia wolności w zawieszeniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki