Chcesz, żeby wszyscy o Tobie pisali jakie masz superauto? Nie musisz na nie wydawać ani złotówki! Wystarczy że wybierzesz sobie jakiś atrakcyjny model i się przy nim sfotografujesz. Tak właśnie zrobił Kuba Wojewódzki, który wybrał się ostatnio na oficjalną prezentację nowego modelu ze stajni Lamborghini. Żółty SUV, którego zdjęcie w ostatnich dniach pokazały niemal wszystkie portale internetowe, to pierwszy egzemplarz tego auta, które jak się okazuje nie wiadomo, kiedy oficjalnie znajdzie się w sprzedaży – być może w drugiej połowie tego roku. Marka Lamborghini jak na razie robi mu tylko reklamę wypożyczając samochód z salonu do salonu. Nawet, jeśli Kuba chciałby go kupić, nie miałby nawet teraz takiej możliwości. Nie do końca prawdziwe były też informacje, jakoby samozwańczy król TVN-u zamierzał się przesiąść do tańszego auta. Jak wiadomo swoje zielone Lamborghini Aventador wystawił ostatnio na sprzedaż za ok. 1,5 mln zł. Urus w podobnej wersji wcale tańszy nie będzie. Jego podstawowa wersja ma kosztować ok. 700 tys. zł, ale jest to cena netto. Do tego dochodzą VAT, akcyza i inne opłaty, co daje kwotę grubo ponad milion złotych. Poza tym gwiazdy niemal zawsze jeżdżą modelami z masą dodatkowych opcji, których cena znacznie podnosi wartość pojazdu.
I to by było tyle na temat nowego auta Wojewódzkiego, którego krótko mówiąc nie ma, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będzie.
Ale, jeśli chce się uchodzić za supergwiazdę, trzeba wozić się superfurą – takie najlepiej wychodzą na zdjęciach paparazzi. Dobrze o tym wie m.in. Doda (34 l.), która samochody zmienia jak rękawiczki. Do niedawna jeździła luksusowym Bentleyem wartym ok. miliona złotych. Niestety, musiała się z nim rozstać po postawieniu jej zarzutów przez prokuraturę. Podobno salon, który jej wypożyczał auto, nie był już zainteresowany dalszą współpracą z gwiazdą. Teraz najczęściej Rabczewską można zobaczyć za kierownicą białego mercedesa GLE, który w tej wersji, jakim jeździ gwiazda może kosztować ok. 400 tys. zł. Z marką Mercedes od lat współpracuje Anna Mucha (37 l.), która jako jej ambasadorka, co kilka miesięcy dostaje do testowania inny model luksusowego auta. Na portalach internetowych jest cała masa jej zdjęć jak wysiada z samochodów lub je parkuje. A w jednym z wywiadów aktorka wyznała nawet śmiało, że z doświadczenia wie, że „najlepszy seks jest w Mercedesie”.
Duże samochody lubi też Mariusz Pudzianowski (41 l.). Były strongman, a obecnie zawodnik MMA od pewnego czasu jeździ amerykańskim Hummerem. Auta te słyną z tego, że mają spory apetyt na paliwo, dlatego Pudzianowski pomyślał jak sprytny Polak i... założył do niego instalację gazową. Jak mówi dzięki temu oszczędza na jednym tankowaniu 200 zł., czyli rocznie ok. 5000 zł, które może sobie wykorzystać na wakacje. Nowy samochód sprawił sobie niedawno również aktor niezawodowy i zawodnik MMA Tomasz Oświeciński (45 l.). „Strachu” wozi się sportowym niebieskim BMW, które kosztowało go 350 tys. zł.
Wybierając swój nowy samochód o oszczędnościach raczej nie myślała Joanna Liszowska (39 l.), która ponad trzy lata temu straciła prawo jazdy za spowodowanie wypadku będąc pod wpływem alkoholu. Kilka miesięcy ponownie zdała egzamin i odzyskała dokument, a na drogi wyjechała nowiusieńkim Bentleyem wartym ok. miliona złotych. Duże wrażenie robi też nowe auto Marcina Prokopa (40 l.). To Ford Mustang, który kosztuje około 200 tys. złotych.
A czym jeździ obecnie Patryk Vega (41 l.). Reżyser, którego filmy cieszą się ogromną popularnością i biją kolejne kasowe rekordy do niedawna lubił się pokazywać w swoim czerwonym Ferrari GTB za 1 milion 300 tys. złotych. Po premierze „Botoxu” jeździł przez pewien czas Teslą, a teraz w jego garażu parkuje czarny, wygodny, można by powiedzieć, że wręcz rodzinny Audi SQ7. Jednak mówi się, że reżyser myśli o kolejnym sportowym wozie i podobno ma nim być Lamborghini.
Ewa Wąsikowska-Tomczyńska