– O matko! Pani Pavlović chyba oglądała Edytę z zamkniętymi oczami! Polityka jury „Tańca” jest taka: dać Edzi max punktów, bo ludzie na nią już nie głosują. Ma teraz przedostatnie SMS-y. Malutko, więc trzeba ją promować, żeby nie odpadła – komentuje superniania na Facebooku.
Ale to jeszcze nic, przy okazji kolejnego odcinka - w którym Edyta Górniak odpadła - Zawadzka pozwoliła sobie na bardziej osobistą obserwację.
Superniania o botoksie Edyty Górniak
– Patrzę na Edytę, która BYŁA kiedyś piękną dziewczyną i smutno mi... ona ma DOPIERO 38 lat... Botoks jej nie służy... – zawyrokowała.
Wydaje się, że słowa pani Doroty w ogóle nie dotknęły Edyty. Na jedyny komentarz zdobyła się menedżerka gwiazdy, Maja Sablewska (30 l.).
- Superniani należy się karny jeżyk – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem”.
Dlaczego Zawadzka atakuje Edytę?
I czy to jest prawdziwy atak, czy może ocena, którą przecież może wystawić każdy z nas osobom publicznym.
– To nie jest atak, ja po prostu mówię to, co widzę. Nie ma świętych tematów, o wszystkim trzeba mówić. Kiedy zauważam, że Edyta jest piękną kobietą, ale przesadza z botoksem, to jest to moja opinia, a nie jakieś wymysły. Dlaczego nie mogę powiedzieć tego, co myślę? – tłumaczy pani Dorota w rozmowie z „Super Expressem”.
A może paradoksalnie pani Zawadzka robi Edycie przysługę, mówiąc o niej jak o zwykłym człowieku. Przecież Górniak to właśnie chciała udowodnić swoim występem w „Tańcu z gwiazdami”.