Piaseczno, tamtejszy sąd rejonowy. Przed południem zjawili się tam wielki artysta Stan Borys oraz jego życiowa partnerka Anna Maleady. Okazało się, że mieli bardzo ważny powód. Przyjechali na sprawę, którą oboje wytoczyli swojemu dawnemu serdecznemu przyjacielowi Karolowi Strasburgerowi. Kiedyś panowie walczyli ze sobą jedynie na korcie tenisowym. Dziś walczą na sali sądowej...
NIE PRZEGAP: Andrzej Grabowski przeszedł poważną operację. Ukrywał swój stan zdrowia
Przyjrzeliśmy się wokandzie wywieszonej w sądzie i przetarliśmy oczy ze zdumienia. Gospodarz "Familiady" został oskarżony przez muzyka i jego ukochaną o czyn z paragrafu 2 artykułu 212 Kodeksu Karnego, który jasno mówi o publicznym zniesławieniu.
"Kto pomawia inną osobę (...) o postępowanie lub właściwości, które mogą narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności" - czytamy w Kodeksie Karnym.
ZOBACZ TAKŻE: Szok w telewizji. Przebrali Oliwię Bieniuk za Annę Przybylską! Jak wygląda? [ZDJĘCIA]
Oskarżenie przeciwko Karolowi Strasburgerowi jest jasno doprecyzowane i poważne, bo mówi, że sprawca dokonał opisanego wyżej czynu za pomocą środków masowego przekazu, a to podlega jeszcze większej karze. Strasburgerowi grozi nie tylko grzywna czy ograniczenie wolności, ale nawet aż rok więzienia.
Jak ustalił "Super Express", chodzi o negatywne i krzywdzące Stana Borysa i Annę Maleady wpisy, które ukazywały się w sieci. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie z policji, miały one pochodzić z komputera, którego właścicielem okazał się Karol Strasburger.
Sprawa, która odbyła się w środę była jedną z pierwszych i zapewne sądowy konflikt nie zakończy się szybko.