- Trudno wierzyć facetowi, który na śniadanie walił butelkę whisky przez lata, więc nie chciałbym, żeby on był orędownikiem moich myśli - powiedział prezenter w telewizji TTV.
Były lider zespołu Piersi jest bardzo zdziwiony takim atakiem.
- Ja nie wdawałem się z panem Janiakiem w żadną pyskówkę. A że przekroczył granice? Cóż... Proszę nie posądzać mnie o bufonadę, ale ja naprawdę nie kojarzyłem tego nazwiska. Bynajmniej nie z powodu "odurzenia" alkoholowego (śmiech). Trudno, bym go znał, bowiem nie oglądam od dawna TVN - tłumaczy nam Kukiz i dodaje: - I tak bardzo delikatnie mnie potraktował, bo w końcu jest funkcjonariuszem propagandowej tuby Platformy Obywatelskiej. W podobnym zresztą tonie wypowiadają się inni celebryci związani lub sympatyzujący z tą stacją. Choćby Wojewódzki czy Skiba. Nie ma w tym niczego dziwnego. Zaatakowałem system, który płaci im krocie za poparcie. To cała filozofia. Proszę mi wierzyć - mam czyste sumienie, więc jestem ponad to. Teraz rozpoczyna się wojna o prawa zwykłego obywatela. Każdy, kto wystąpi przeciw Układowi, będzie przez Układ niszczony - twierdzi Kukiz.
Janiak natomiast przygotował dla nas specjalne oświadczenie: "Temat rozmowy w studiu, w której uczestniczyłem, dotyczył wiarygodności wypowiedzi. Stwierdziliśmy tylko w jej trakcie, że retoryka, styl komunikacji pana Kukiza jest dla mnie nieprzekonywający. Nie dotyczyło to treści, idei, które głosi Kukiz, ale sposobu mówienia, nadekspresji, pozawerbalnych elementów. Dodatkowo wspomniałem, że ktoś, kto bierze się za politykę, musi pamiętać, że będą mu wspominać błędy młodości. Zwłaszcza że sam o nich mówi. Nie obraziłem pana Kukiza, nazywając go pijakiem, alkoholikiem ani niezdolnym artystą. A już na pewno nie powiedziałem ani słowa, tym bardziej złego, o jego przekonaniach politycznych i zaangażowaniu w sprawy innych. Więc nie mam poczucia, że kogoś obraziłem. A z pewnością nie było to moją intencją, zamiarem sprawienie przykrości komukolwiek" - ubolewa prezenter.
Jedno jest pewne - salonowy lew wycofał się rakiem.