Kuba w swoim felietonie na łamach magazynu "Chimera" ostro skrytykował Kingę. "Uwielbiam medialny szyk Kingi Rusin, kochającej ciepłej mamy, skrzywdzonej żony, dzielnie walczącej o swą zbrukaną godność" - czytamy. "Ta sama osoba bije rekordy arogancji i zwykłego braku kultury w rankingu personelu kilku stołecznych restauracji. Ta sama Kinga jest utrapieniem dla personelu telewizyjnego ze swoim tupetem i poczuciem wyższości".
Na reakcję gospodyni programu "Dzień dobry TVN" nie trzeba było długo czekać. "Kuba Wojewódzki: narcyz - celebryta - idiota" - napisała Rusin na swoim blogu. Prezenterka wytyka showmanowi, że zrobił medialną karierę na poniżaniu innych, za swoje słowa nie ponosi żadnej odpowiedzialności, ale zbija na tym niezłą fortunę. Zarzuca mu, że nie rozumie, co to znaczy być samotną matką. "Dla kogoś, kogo życie kręci się wyłącznie wokół własnej osi, to faktycznie abstrakcja. Jedynym problemem egzystencjalnym pozostają kilometrowe apartamenty, wypożyczenie kolejnej wypasionej fury, wyrwanie na pokaz dwudziestoletniej panny i odrobinę za dużo kasy na koncie" - czytamy na blogu Rusin.
Dziennikarka odnosi się do słów, które padły w felietonie zadufanego w sobie "kolegi", jak go nazywa. "Wojewódzki zarzuca mi arogancję. Komiczne, że robi to najbardziej arogancki facet, jaki chodzi po ulicach Warszawy! Człowiek, który uważa, że wolno mu dużo więcej niż innym" - ripostuje Rusin.