Odkąd wyszło na jaw, że Monika i Zbyszek mają romans, na salonach zawrzało. Część osób z show-biznesu nie pochwalała tego związku. W tej sprawie zabrała głos m.in. Krystyna Janda, która napisała, w jak kiepskiej formie po rozwodzie jest była żona Zbyszka, Aleksandra Justa (43 l.).
"No ale cóż, dzięki Bogu na scenie zapominamy o wszystkim, nawet ona, choć schudła tak, że jej już prawie nie ma, i słaba jest tak, że chwieje się jak trzcina na wietrze, nie ma siły nawet mówić" - napisała Janda.
Ewa Minge (45 l.) również bierze w obronę byłą żonę Zamachowskiego. "Jak czuje się porzucona kobieta, na którą z każdej okładki leje się szczęście i sielanka byłego partnera" - pisała projektantka na Facebooku.
Widząc to, Richardson podjęła walkę o miłość. Dlatego postanowiła odpowiedzieć na zarzuty.
"Nie wiem, kiedy stałam się "złodziejką mężów", "wywłoką próbującą budować swoje szczęście na nieszczęściu innych", kobietą nieczułą na cierpienie drugiej kobiety, słowem potworem" - napisała Richardson na blogu.
"Okazało się też, że mój partner, jako prawdziwy mężczyzna, jest całkowicie ubezwłasnowolniony. To ja: hetera, zołza, sekutnica, wyrwałam go potajemnie niczego nieprzeczuwającej, "drżącej jak trzcina na wietrze", pozbawionej siły i głosu byłej żonie i przytaszczyłam go do swojej luksusowej willi, gdzie zamknęłam go w złotej klatce i uczyniłam pantoflarzem" - dodała.
Jak widać, Monika nie zamierza siedzieć cicho, gdy ktoś atakuje jej nowy związek.