Od kilku tygodni śledzimy sądowe batalie, które toczą się tak w Polsce, jak i w USA. Na początku czerwca sąd w Warszawie wydał wyrok regulujący kwestie dotyczące córki Rosati i Śmigielskiego na czas dalszego postępowania sądowego. Ojciec może widywać córkę przez cztery godziny w dwa weekendy miesięcznie w obecności kuratora. Polski sąd nie uznał nałożonego na lekarza wcześniejszego tymczasowego zakazu zbliżania się do aktorki i ich dziecka na terenie USA.
W dodatku w orzeczeniu wydanym przez sąd w Warszawie zaleca się stopniowe zwiększenie ilości kontaktów w celu przywrócenia więzi ojca z córeczką.
– Dziewczynka świetnie się czuje w towarzystwie swojego taty. Bawią się bardzo fajnie i czuje się przy nim bardzo bezpiecznie. Robert bardzo by chciał mieć naprzemienną opiekę nad córką, ale na razie jest to niemożliwe, gdyż Elizabeth jest jeszcze za mała. Ale na pewno będzie o to wnioskował za jakiś czas. Ma doświadczenie w opiekowaniu się dziećmi. Swoich najmłodszych synów zabiera na wspólne wakacje i spędzają ze sobą bardzo dużo czasu – opowiada nam znajomy pary.
Jaki będzie dzisiejszy wyrok amerykańskiego sądu? Czy weźmie pod uwagę rozstrzygnięcia polskiego wymiaru sprawiedliwości? Wszystkiego dowiemy się wkrótce.