Nie od dziś wiadomo, że ten kto lepszy i bardziej podoba się widzom, ten częściej pojawia się na antenie i dostaje intratne fuchy. Nie ma więc wyjścia. Chcąc nie chcąc obie, do niedawna zaprzyjaźnione, panie wezmą się za bary.
- Nawet jeśli prywatnie dziewczyny się lubią, wiadomo, że na antenie będą musiały ze sobą ostro rywalizować. Agnieszka będzie musiała zawalczyć o swoją pozycję, a Ania jej nie stracić - mówi osoba pracująca na Woronicza.
Przygotowania do wojny o miejsce na wizji już się zaczęły. Obie panie chcą przekonać widzów do siebie... wyglądem. Gromadzą więc sztaby stylistów, aby zachwycić strojami i fryzurami. Trwają też rozmowy ze specami od wizerunku, aby korzystnie wypadać w sondażach...
Poza wyglądem zewnętrznym obie prezenterki stawiają też na wartość prowadzonych przez siebie programów - wśród swoich znajomych rozpuściły już wici, żeby jak największe i najgłośniejsze nazwiska zwabić do studia "Pytania...".
- Lubimy się z Anią, kilka razy pracowałyśmy razem, więc raczej nie będziemy ze sobą konkurować - stwierdza dyplomatycznie Agnieszka.
- Aga jest młodsza, a do tego blondynka, a wiadomo, że mężczyźni i widzowie wolą blondynki, więc niektóre brunetki będą się musiały bardziej postarać - mówi "Super Expressowi" Ania i dodaje szybko: - Oddech konkurencji na plecach z pewnością mobilizuje.