WOJNA w rodzinie Grycanów: Niepotrzebny nam ten szum! ZDJĘCIA

Zbigniew Grycan nigdy nie marzył o medialnym rozgłosie. Jednak odkąd na warszawskich salonach pojawiła się Marta Grycan, żona jego syna Adama, zaczął łapać się za głowę. We wszystkich gazetach, telewizjach, Internecie - pełno Grycanek. Co gorsza, nie milkną różne, często niezbyt przychylne głosy na temat tego, co robią i jak wyglądają. To wyprowadziło z równowagi nestora rodu. Jest stanowczo przeciwny temu, co się dzieje. Uważa, że szkodzi to jego marce.

- Ani ja, ani moja żona Elżbieta nigdy nie stawialiśmy sobie za cel tworzenia szumu medialnego wokół naszej rodziny czy naszej firmy. Jest nam niepotrzebny - wyznaje w rozmowie z "Super Expressem" pan Zbigniew. - Po prostu zawsze robiliśmy to, co umiemy najlepiej, doskonałe lody - dodaje.

Właściciel lodowej fortuny podkreśla, że zawsze najważniejsze dla niego było wyrobienie sobie rzetelnej marki, a nie wzbudzanie niezdrowej sensacji. - Badania opinii pokazują, że marka Grycan kojarzona jest przede wszystkim z wysoką jakością i niepowtarzalnym smakiem, z czego jestem szczególnie dumny - podkreśla Grycan.

Problem wizerunku rodziny dostrzegany jest przez kolejne osoby z show-biznesu. Do grona osób, które krytykują zachowanie Marty, należy projektantka i stylistka Monika Jaruzelska (49 l.). Uważa, że Zbigniew Grycan traci szacunek ludzi przez ten medialny cyrk.

- Czy epatowanie kiczowatą sensualnością dzieci, bez znaczenia, w jakim rozmiarze (choć oczywiście duży rozmiar zwielokrotnia efekt), służy budowaniu zaufania do marki Grycan? Czy wywołuje sympatię dla tej Rodziny i Ich wyrobów? Celebrytą może zostać każdy. Popularność zdobywa się szybko, wiarygodność buduje latami... a więc po co? - napisała na swoim blogu Jaruzelska. - Piszę o tym z przykrością, przez szacunek dla seniorów rodu, Państwa Elżbiety i Zbigniewa Grycan i przez sentyment do smaku truskawkowych lodów...

Słodkie imperium Grycanów

Zbigniew Grycan - przedsiębiorca, pochodzący z rodziny o długiej tradycji cukierniczej. Ojciec Adama, męża słynnej już Marty Grycan. Swoją karierę rozpoczął w 1980 roku, kiedy zakupił firmę produkującą i sprzedającą lody. W 2000 roku Grycan zdecydował się na sprzedaż udziałów, "Zielonej Budki". Pozostał jednak w biznesie lodowym i w roku 2004 powrócił z nową firmą - "Grycan".

Natomiast Marta Grycan prowadzi cukiernię w centrum Warszawy. Ostatnio razem z córkami Weroniką (19 l.), Wiktorią (16 l.) i Gabrielą (8 l.) są bywalczyniami salonów i ulubienicami mediów.