Kiedy tylko może, atakuje głównie Michała Żebrowskiego (38 l.) i jego Teatr 6. piętro. W "kulturalną" batalię wmieszani są jeszcze Krystyna Janda (58 l.) i Emilian Kamiński (58 l.). A gra idzie o wielką stawkę, bo miłośnicy wielkiej sztuki są w stanie słono zapłacić za bilety.
Kto gra ambitnie, a kto komercyjnie? - oto największy dylemat warszawskich twórców teatralnych. To niemal szekspirowskie pytanie poróżniło właścicieli przybytków kultury w stolicy. Spójne niegdyś środowisko zaczęło pękać. Ba, nawet brać się za łby!
A wszystko zaczęło się tak niewinnie. Plakaty reklamujące spektakle teatru Jandy Polonia, zawisły niedawno na ogrodzeniu placówki należącej do Karolaka. Ten na początku na portalu społecznościowym Facebook.com żartował sobie z takiego podbierania amatorów kultury na deskach. "Zapraszamy z Waszymi banerami i plakatami również do foyer" - ironizował Tomasz. Jednak atakowanie samej Krystyny Jandy nie miało sensu i o tym aktor dobrze wiedział. Tym bardziej że w Polonii mówią jasno: Nie mamy wpływu na to, gdzie pojawiają się nasze plakaty.
Całą złość z tego powodu bohater serialu "39 i pół" postanowił obrócić przeciwko innym konkurentom.
- Tomasz jest gościnnym gospodarzem, który zresztą otwarcie powiedział, że bliżej mu do Teatru Polonia niż do komercyjnego Teatru 6. piętro (właścicielem jest Żebrowski) czy Kamienicy (należy do Kamińskiego) - mówi w imieniu aktora Małgorzata Matuszewska z Imki.
A sam Karolak podkreśla obecnie w wywiadach, że z Żebrowskim jest z "dwóch różnych orbit teatralnych". - Jego doświadczenia są zupełnie inne. Teatr Michała nastawiony jest na kompletnie innego widza. Mnie - jak mi się wydaje - jest bliżej do Krystyny Jandy niż do Michała Żebrowskiego czy Emiliana Kamińskiego - atakował w "Gazecie Wyborczej".
Dyrektor Teatru 6. piętro Michał Żebrowski chętnie odpowiada na wszystkie pytania, oprócz jednego - tego o wojnę z Karolakiem.
- Nie chcę tego komentować - powiedział "Super Expressowi", powściągając nerwy.