Wokalista Motorhead NIE ŻYJE. Zmarł legendarny Lemmy Kilmister

2015-12-29 8:45

Smutne wieści dla fanów mocnych brzmień. Legendarny Lemmy Kilmister zmarł nagle wczoraj w swoim domu w Los Angeles. Jak podają członkowie zespołu Motorhead, przyczyną śmierci była agresywna odmiana nowotworu. Muzyk miał 70 lat.

Ian Fraser Kilmister, znany bardziej jako Lemmy Kilmister, był trzonem metalowej grupy Motorhead. Urodził się w 1945 roku w Stoke-on-Trent w Wielkiej Brytanii. Od najmłodszych lat interesował się muzyką. Już jako nastolatek grywał w amatorskich zespołach. W 1971 roku został basistą grupy Hawkwind. 4 lata później został wyrzucony z zespołu. Postanowił założyć własny skład. Zespół nazwano Motorhead, a Lemmy objął w nim stanowisko wokalisty i basisty. Motorhead szybko zdobył popularność nagrywając 22 płyty studyjne. Lemmy był jedynym muzykiem będącym w Motorhead od początku.

Wczoraj koledzy z zespołu Lemmy'ego poinformowali na oficjalnym koncie na Facebooku, że ich lider zmarł nagle w swoim domu w Los Angeles. Przyczyną zgonu była agresywna odmiana nowotworu, prawdopodobnie zbyt późno wykryta, aby ją leczyć. - Dowiedział się o chorobie 26 grudnia - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Na tej stronie można składać kondolencje.

- Nie możemy wyrazić naszego szoku i smutku, nie ma na to słów. W nadchodzących dniach napiszemy więcej, ale na razie, prosimy... puśćcie GŁOŚNO Motorhead, puśćcie GŁOŚNO Hawkwind, puśćcie GŁOŚNO muzykę Lemmy'ego - napisali koledzy z zespołu.  Stosujemy się do hołdu zalecanego przez grupę. Ustawcie swoje głośniki na maksa i włączcie jeden z przebojów grupy "Ace of Spades".

Zobacz: George Clayton Johnson NIE ŻYJE. Jego dzieła zapamiętacie na zawsze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają