- W Lizbonie mamy nasz ukochany bar. Wyjątkowo obskurne i kiczowate miejsce. (...) Zdarzało się, że przetańczyliśmy tam całą noc. A o piątej rano poszliśmy na bosaka na plac z 200-letnim cyprysem - opowiada projektant w wywiadzie dla "Show".
Zobacz też: Małgorzata Kożuchowska z mężem na romantycznej kolacji
Ale to nie wszystko - Siadaliśmy na ławce, unosząc nogi do góry i na głos wypowiadaliśmy życzenia - dodaje Woliński.
Dobrze, że Dawid Woliński jest homoseksualistą i Kożuchowska tylko się z nim przyjaźni. W innym wypadku, Bartek Wróblewski, mąż Małgosi, mógłby poczuć się zazdrosny. A tak może spać spokojnie.