Juror programu "Top Model. Zostań Modelką", wracał w pamiętny wtorek, 1 listopada z Istambułu do Warszawy. Przyloty w stolicy zostały jednak wstrzymane. Samolot którym leciał Dawid Woliński, przekierowano do Gdańska.
Dawid po tym, jak znalazł się niespodziewanie nad polskim morzem, postanowił za wszelką cenę dostać się tego samego dnia do stolicy. Projektant nie wybrał jednak wcale autokaru ani pociągu. Postawił na o wiele bardziej komfortową podróż.
"No i powrót do Warszawy...i co? I lotnisko nie czynne. Wlasnie wyladowalem w Gdansku. A teraz kilka godzin spedze w taksówce z lotniska do Warszawy. Kierowca sie zdziwil kiedy podalem adres pod ktory jedziemy:-) Sauna masaze i relaks w Istanbule sie oplacily przed taka trasa powrotna...na szczescie Pan jest bardzo mily a trase uprzyjemni najnowsza skladanka Buddha bar by ravin&david visan. Zawsze mozna zrobic tak by bylo milej wszystkim" - napisał na Facebooku Woliński.
Taka wycieczka taksówką przez pół Polski, słono kosztowała Dawida. Wychodzi jednak na to, że kilkaset złotych za taryfę, to wcale nie duży wydatek dla projektanta.