Z odcinka na odcinek jurorzy Top Model dalej przesuwają granicę „dobrego smaku”. W czwartej odsłonie show pozwalali sobie na naprawdę dużo, choć tym razem nie było łapania dziewczyn za piersi... Były jednak bardzo niewybredne uwagi!
Prym w dogryzaniu kandydatkom na Top Model wiedli tym razem Dawid Woliński (który swoim chwytem za piersi już raz przekroczył wszelakie granice) i Marcin Tyszka.
W pierwszej sesji zdjęciowej panowie wyraźnie postanowili podnieść „atrakcyjność” programu i wylewali z siebie jad wręcz wiadrami:
- Nie po to was tak ubraliśmy, żebyście stały jak zakonnice, albo jakieś stare cioty! – Krzyczał Woliński na modelki, które pozowały na sianie w towarzystwie... kozy.
Gdy ogólne uwagi nie zaspokoiły żądzy krwi jurora, przeszedł on do ataku osobistego. Woliński skupił się na Oliwi Downar, która swoją nietuzinkową urodą wyróżniała się na tle konkurentek.
W końcu doszło prawie do rękoczynów.
Woliński do Downar: POKAŻ TE CYCKI!
- Pokaż te cycki. Wszystko pokaż – krzyczał Woliński szarpiąc za klapy marynarki którą miała na sobie Oliwia.
Dziewczyna delikatnie zmieszana zdjęła okrycie i wróciła w szereg, a panowie Woliński i Tuszka dumni z siebie, dalej ze skrzywionymi minami, komentowali: - Nie poderwałybyście nawet indora!
Im dalej tym lepiej – aż strach pomyśleć co będzie działo się w ostatnich odcinkach...